Hejoo, chciałabym zacząć nowe opowiadanie. Będzie to coś nowego i tym razem o wiele dłuższego niż to co pisałam do tej pory. Na końcu dam Wam możliwość czytania w formacie pdf. Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowa historia.
Rozdział 1
Poznajmy Jamies
Kolejny piękny, słoneczny dzień. Słońce zaczynało przebijać się przez horyzont. Na ulicach zaczęli pojawiać się pierwsi przechodnie oraz samochody, którymi kierowali ludzie jadący do pracy. Miasteczko było małe, zbudowane z wielu krętych, i dość długich uliczek, prowadzących do przeróżnych miejsc. Rennes- bo tak nazywało się owe miasto było bogate w przeróżne sklepy i punkty usługowe. Jeśli jakiejś niezadowolonej pani zachciało się poprawić fryzurę, mogła ona skorzystać z usług fryzjera. Jeżeli któryś z mężów poczułby ochotę na spędzenie wolnego czasu z kuplami przy piwie- mógł iść do baru.
piątek, 17 stycznia 2014
sobota, 11 stycznia 2014
Szkolna miłość...cz.8
W Polsce byliśmy dość późno, bo dopiero około 19.00. Nie miałam na nic siły. Umyłam się i od razu poleciałam pod kołderkę, gdzie po krótkim czasie usnęłam.
Rano obudził mnie telefon. Kto dzwoni o tej porze? Nie spoglądając na ekran, odebrałam telefon.
- Halo?
- Siemka, co tam u Ciebie?- usłyszałam po drugiej stronie słuchawki
- Natan? Hej, a nic ciekawego, a co tak wcześnie dzwonisz?- wymamrotałam zaspana
- Tak Natan, a kogo się spodziewałaś? Księcia na białym koniu? Przecież już go masz. A jeżeli chodzi o porę to chyba coś Ci się pomyliło. Spójrz kochaniutka na zegarek.- Faktycznie spojrzałąm, a tam już 13 i kilka minut.
Rano obudził mnie telefon. Kto dzwoni o tej porze? Nie spoglądając na ekran, odebrałam telefon.
- Halo?
- Siemka, co tam u Ciebie?- usłyszałam po drugiej stronie słuchawki
- Natan? Hej, a nic ciekawego, a co tak wcześnie dzwonisz?- wymamrotałam zaspana
- Tak Natan, a kogo się spodziewałaś? Księcia na białym koniu? Przecież już go masz. A jeżeli chodzi o porę to chyba coś Ci się pomyliło. Spójrz kochaniutka na zegarek.- Faktycznie spojrzałąm, a tam już 13 i kilka minut.
sobota, 4 stycznia 2014
Szkolna miłość...cz.7
Pierwszego dnia po zakończeniu roku rozpoczęłam pakowanie. Rodzice powiedzieli, że muszę zmieścić się maksymalnie we dwie walizki, bo sami też będą mieli ze dwie. Uzgodniliśmy, że zostaniemy tam dwa tygodnie. Dla mnie wspaniale- bo jedno z moich marzeń zostanie spełnione. Uczyłam się niemieckiego już dobrych kilka lat, i teraz nadarzyła się niezła okazja do sprawdzenia swoich umiejętności. Tego dnia dzwoniłam jeszcze do Natana, ale znowu nie odbierał. Pomyślałam, że mnie unika, ale z jakiego powodu?
Subskrybuj:
Posty (Atom)