sobota, 30 sierpnia 2014

Drugie szczęście - Rozdział 11


 Rozdział 11

Siostra Paul'a i cała historia układa się w całość


 - Y.y.yy. Jam? To ty? Czyli to ty jesteś wybranką serca mojego brata?
Brata? Jakiego brata?- pomyślała Jam
- Liv? Nie spodziewałam się Ciebie i to akurat tutaj. Nigdy bym nie pomyślała, że jesteś siostrą Paul'a.
- A ja nie domyśliłabym się, że to akurat ty zajęłaś miejsce jego byłej żony. Wejdź, proszę, Paul nakrywa do stołu.
Jam nie protestowała, wytarła buty i weszła do przedpokoju pewnym krokiem.
- Rozgość się. Czekamy w kuchni.- Liv wyszła, a jej koleżanka z pracy nadal nie potrafiła odnaleźć się w tej całej sytuacji. Wychodzi na to, że ta kobieta zdobyła serce nie tylko Harrego, ale również Paul'a- jako jego siostra. Nie ważne, że to siostra, ale jest z nim blisko. Któż by pomyślał, że będzie ona miała tak dobre kontakty z facetami, na których zależało Jam? Ta z kolei zazdrościła swojej koleżance.

piątek, 22 sierpnia 2014

Drugie szczęście - Rozdział 10

Rozdział 10

Paul przedstawia kogoś Jam


 - Dzień dobry !- krzyczała Anna już w drzwiach wejściowych. Nie czekała, aż ktoś je otworzy, bo przecież odwiedziła swoją własną i najukochańszą siostrę.
- Mamusia!!- krzyknęła Zosia i pobiegła do swej matuli.
- Cześć kochana. Co słychać? Zaparzę Ci kawę i w końcu pogadamy. - Jam przywitała siostrę
- Dobrze, a co u was? Mała była grzeczna?
- Oczywiście, ani jednej sytuacji, w której byłabym na nią zła. Masz najgrzeczniejszą córkę na świecie. Kiedy kobiety rozmawiały o Zosi, ta udawała, że tego nie słyszy, ale uśmiechała się i siedziała prościutko. Po prostu była zadowolona, że została pochwalona.

piątek, 15 sierpnia 2014

Drugie szczęście - Rodział 9

Rozdział 9

Niespodziewana wizyta


Zosia jadła, a Bobik zasnął. Jam bardzo powoli skierowała się w stronę drzwi, za którymi stał niespodziewany gość. Zanim jednak je otworzyła, spojrzała przez wizjer. W pierwszym momencie nie dowierzała własnym oczom. Przetarła je dla lepszej widoczności i ponownie użyła wizjera. Doszło do niej, że się nie myli i przed jej drzwiami we własnej osobie stoi sam Paul. Skąd on tutaj się wziął? Jam zastanawiała się czy mu otworzyć, czy udać, że nikogo nie ma w domu. Przecież mówiła mu, że sobie poradzi. Dziewczyna kolejny raz spojrzała na mężczyznę przez sztuczne ,,oko". Stał on jakiś krok od drzwi i czekał, aż ktoś mu je otworzy. Obok niego stała malutka istota, która trzymała swego opiekuna za rękę.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Drugie szczęście - Rozdział 8

Rozdział 8

Czyżby to była zazdrość?

W drzwiach słychać było dźwięk przekręcanego klucza. Harry, kiedy przyjechał zamknął je od środka. Nie minęła minutka, gdy Jam weszła do salonu.
- Hej Harruś, już wróciłeś? I jak co tam udało się załatwić?
- Cześć, cześć. Wszystko w porządku, Bobik został na obserwacji do jutra, więc trzeba będzie po niego jechać. Poza tym jak było na randce?
- Ojej, mam nadzieję, że nic poważnego się nie dzieje. Pojadę jutro po niego z samego rana. Na randce? Było bardzo, ale to bardzo ciekawie. Nie uwierzysz, ale w końcu mnie pocałował ! Wiesz, że on myślał, że ja i ty...? No wiesz?- śmiała się tak głośno, że myślała iż Zosia się obudziła. Po sprawdzeniu tego podejrzenia doszła do wniosku, że jednak dalej smacznie śpi.

środa, 6 sierpnia 2014

Drugie szczęście - Rozdział 7

Rozdział 7

Miłosne zamieszanie i wypadek Bobika

              Po miłym wieczorze Harry odwiózł Jam i jej siostrzenicę do domu. Mała od razu zasnęła biorąc ze sobą do łóżka nową lalkę. Stary miś poszedł w kąt. Jednak małe dzieci tak mają. Potrafią bawić się jedną zabawką, dopóki nie dostaną nowej. Wtedy to, stara już się dla nich nie liczy i tylko ta ,,lepsza" jest dla nich całym światem. Oczywiście w końcu nadejdzie również kres i tej ,,lepszej", kiedy zostanie wymieniona na lepszy model. Kiedy Zosia zasnęła, Jam posprzątała zabawki, które były porozrzucane na podłodze przestronnego salonu. Kobieta unikała posiadania zbędnych mebli, które tylko zajmowałyby miejsce. Po prostu kochała wolną przestrzeń. Teraz zamknęła drzwi od pokoju, w którym spała mała, i zdjęła z wieszaka smycz Bobika. Ten, szczęśliwy, że idzie na dwór skakał na nią jak oszalały. Zosia nie mogła szybko się obudzić, więc Jam miała dość dużo czasu na relaksujący spacer z psem.