Rozdział 19
Blondi, blondi wszędzie...
- Dzień dobry pani- pierwsza odezwała się dziewczyna.
- A kogo tu przyniosło- odpowiedziała starsza pani z czymś niemiłym w głosie, czymś co nie było do niej podobne.
- Rozumiem, że może mnie panie nie lubić, ale potrzebuję jeszcze tych tulipanów.
- A co tamte zwiędły jak tylko panią zobaczyły?- zaśmiała się.
- Zabawne.- zmrużyła oczy- Nie, nie zwiędły, ale wtedy nie miałam czasu zanieść ich temu chłopakowi, więc tym razem muszę to zrobić, a pachniały przecudownie, więc może...
- 4,50 za sztukę- Gerber...